sobota, 18 stycznia 2014

Morda

Piątek, piąteczek, piątunio.
Siedzimy z moją Siostrą i Mordą - tak od niedawna każe nazywać się Szwagier, taki ot kaprys.
No więc siedzimy z Siostrą i Mordą i pijemy kawę, kawusię.
Ja: "Wiecie co? Coś jest z moim blogiem na nic. 
Co chwilę Ktoś mi pisze, że ryczy jak czyta,
że wzruszenie odbiera mu mowę, że takie ujmujące, że łzy same lecą"
Morda: "Ja jak czytam to bolą mnie zęby"
Ja: "A to niby dlaczego?"
Morda: "A bo tak słodko, że hej"

A no słodko.
Nawet słodko pierdząco.
Ale cóż, mój jest ten kawałek podłogi.

Nie chcę pisać o tym co złe i niefajne.
Czy kłócę się z Mężem? Oczywiście!
Ale damy sobie po razie i jest ok:)
Czy ludzie mnie wnerwiają? Pewnie!
Są tacy dla których lepiej by było żeby zeszli z mojej drogi.
Czy jestem z siebie niezadowolona? No ba!
Na przykład teraz jestem toczącą się kulą i co mam nad tym biadolić?
Nie!!!! 

Chyba bardziej się mazałam jak nie było Leona.
Teraz po prostu tyłek w troki i tyle.
Nawet gdybym chciała sobie poryczeć czy pobiadolić to nie mam kiedy:)
Chyba, że w poduszkę, ale z kolei jak w poduszkę to wolę spać bo to teraz towar niezwykle deficytowy.

Bilans zysków jest większy niż strat.
Dlatego taki ten mój blog.
I taki mój świat.
W pewnym  momencie to sobie przewartościowałam i tyle.

Za kilka-naście lat chcę by moje Dzieci przeczytały, że fajne życie miała ich matka.
Że była szczęśliwa.

Dzięki Morda za inspirację do tego wpisu:)

In the meantime
Moja Sis: "Ja chyba też zacznę pisać bloga. 
Będzie to macierzyństwo non fiction.
Krew, pot i łzy. 
A pierwszy odcinek będzie o kupie."

I jak tu nie kochać Rodzeństwa???


15 komentarzy:

  1. Hehe....a wiesz że ja mam tak samo..nie piszę o złych rzeczach które mnie spotykają...po co....

    OdpowiedzUsuń
  2. No i tak trzymaj! I niech bedzie cukierkowo i slodko do bolu zebow!

    OdpowiedzUsuń
  3. hahaha uśmiałam się!! Wiele jest blogów, które wręcz nawołują do wspólnych depresji. Nie powiem mój też czasami taki bywa, i wiesz co? Zachęcasz do zmian!! Bo dzieci najważniejsze i fajnie będzie jak przeczytają z uśmiechem na twarzy o tym, co mama pisze, bądź pisała :)) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. W macierzyństwie właśnie fajne jest to, że owszem, zdarzają się gorsze dni czy dołki, ale o nich się nie pamięta, szybko ulatują z pamięci. Ważne jest to co dobre.
    Ale o kupie też czasem trzeba poczytać, tak dla równowagi;)
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  5. i ja wolę o pozytywach:) Tak trzymaj!

    OdpowiedzUsuń
  6. O to myślimy podobnie. Ja też na swoim blogu, nie piszę z założenia o tym co złe. Po co psuć sobie i innym humor. Trzeba zawsze widzieć tą lepszą połowę rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
  7. hehe i MORDA dobrze powiedział ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie źle:) a na ból zębów mam dobrą Panią Stomatolog:)

      Usuń
  8. Rodzeństwo górą :))
    ja zawsze powtarzam,że jak komuś moj blog się nie podoba niech nie czyta ;) ale też sie staram skupić na pozytywach macierzyństwa :)

    OdpowiedzUsuń