środa, 26 czerwca 2013

Pół roku Leona

Pół roku.
Niby długo.
Dla mnie minęło w mig.
Krew, pot i łzy :)
 a tak serio to niezmierzona w żadnej jednostce miłość przez wielkie M,
serce wielkości toczącej się śnieżnej kuli, która nabiera objętości
i przewala wszystko co stoi na jej drodze.
Tak się teraz czuję.
Jak fighter.
Dla Niego - eh, czego ja bym dla Niego nie zrobiła?! :)
Synuniu - dzięki za te pół roku na wspaniałej karuzeli!
Za każdy Twój uśmiech rano, za zawadiacką minkę, za klepanie po cycu.
Jesteś Wielki mój Malutki Chłopczyku!

Leon w statystykach :)


Session by Mummy :)



 i małe przesłanie od Leonka:




niedziela, 23 czerwca 2013

Tatuś, Tatulek, Tatuńko Kochany

Jest wielu wspaniałych Ojców.
Jest mój Kochany Tata, 
jest mój Mąż, który Dzień Ojca obchodzi dziś pierwszy raz, 
jest Ojciec Chrzestny mojego Syna, 
jest mój Szwagier, 
jest mój Teść,
 jest wielu Wspaniałych którym bardzo życzę zostania Ojcami.
Dla mnie jest dwóch najważniejszych: mój Tata i Tata mojego Syna.

Kochany Tato!
Nie ma takich słów które wyrazić mogą wielkość mojej miłości do Ciebie :)
Jesteś dla mnie siłą spokoju, 
dowodem na to jak ważna jest w życiu lekcja pokory,
obrazem ciężkiej pracy,
doświadczeniem miłości bezgranicznej, za nic, tak po prostu.
Mówi się, że córka szuka w Mężczyźnie cech Taty.
Ja takie cechy znalazłam w moim Mężu.
Tato - to, co robię w życiu - wszystko dzięki Tobie.
Cały know-how, fach, który mam w ręku - dzięki Tobie.
Przyjemnością i zaszczytem jest móc z Tobą pracować,
przebywać, śmiać się, złościć,
jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało - dobrze jest nawet być co jakiś czas
doprowadzonym przez Ciebie do pionu :)
Tatulku jesteś dla mnie bardzo ważny, bardzo Cię kocham i dziękuję, że jesteś takim cudownym Ojcem.


A to zdjęcie jest moim ulubionym, brakuje tylko Brata - był w dalekich planach :)


Tato Leonka, który swój Dzień Ojca obchodzisz dziś po raz pierwszy,
ja wiedziałam, że tak będzie :)
Wiedziałam, że jak już weźmiesz w ramiona tę Kruszynę to ten uścisk będzie na całe życie.
Łzy radości płyną mi po policzkach jak patrzę na Was jak się bawicie,
"gadacie", świrujecie, śpicie, czytacie.
Mężu - jesteś najlepszym Ojcem jakiego Leon mógł sobie wymarzyć.
To prawda, że drugiego człowieka kocha się jeszcze bardziej i inaczej za nowe funkcje,
 które zaczyna pełnić we wspólnym życiu.
Jeśli to w ogóle możliwe to kocham Cię jeszcze bardziej za to jakim Ojcem jesteś dla naszego Syna.




sobota, 22 czerwca 2013

Kaziulek

O tym, że jesteś w brzuszku dowiedziałam się pod sklepem stokrotka. 
Poryczyłam się :)
O tym, że będę Twoją Matką Chrzestną na trasie Lublin-Warszawa.
O tym, że się urodziłeś - dokładnie rok temu - dowiedziałam się będąc w Szkocji 
gdzie poleciałam na ślub Przyjaciół.
Pamiętam wszystkie te chwile.
Pamiętam gdy pierwszy raz Cię zobaczyłam i wzięłam na ręce.
Pamiętam Twój Chrzest Święty, pamiętam Twoje pierwsze kroki.
Chcę być przy Tobie blisko, patrzeć jak rośniesz i jak się pięknie rozwijasz.

Kaziulku, kochany Synku Chrzestny - wszystkiego najpiękniejszego na Twoje pierwsze urodzinki!


 Były przytulasy...

Był piękny tort

Była Hela, która podprowadziła z tortu serduszka z czekolady

i która testowała Twój rowerek :)

Był Leon, który testował żyrafę 

Kazio, kochany Roczniak!
 

czwartek, 20 czerwca 2013

To nie je bajka

Wstaję po 3 godzinach snu.
Po siedmiu dziś międzylądowaniach na: cyca, przytulanie, smoczka, żel na dziąsełka.
Ledwo widzę otaczający świat ale Dziecko moje widzi całkiem dobrze.
Z piskiem rwie mi włosy z głowy.
Wkłada paluszki do oczu i nosa.
Ciągnie za uszy.
Muszę się podnieść i zmienić mu pieluchę.
Walczę ze sobą.
Wkurzona stoję nad przewijakiem.
Ale oto dostaję najsłodszy uśmiech świata, uśmiech nr 550.
I wszystko od tej chwili jest inne.
Sielana.
Jest mi ciepło, tak bardzo ciepło, że orientuję się, że aż za bardzo.
Tak - nie mylę się - to ciepły mocz spływa po mojej nowej koszulce i po moich nogach.
Jak dobrze wstać skoro świt nucone często przez moją Babulę zyskuje teraz inny wymiar.
To nie je bajka, to je życie.

Ale jakie fajne życie!
Miłego, nie posikanego dnia!

He just made my day! :)

środa, 19 czerwca 2013

Tydzień w obrazkach

Nie ogarnę się.
Chyba nigdy.
Cóż :)

Spacerujemy, śmiejemy się.
Dziecko moje rośnie.
Fika. Przekręca się. Piszczy. 

Dziś pierwsze kilka łyżek jabłka.
Za osiem dni Leonek kończy pół roku.
Czas gna jak szalony.

Spędziliśmy kilka dni u Dziadków.
Było miło.
Przypomniałam sobie jak ja i mój portfel lubimy second handy :)

Zapraszamy!



 Lubię w nocy patrzeć na tę stopę :) Nie pamiętam,  że kiedyś jej nie było


 Czytam Synkowi Pana Pierdziołkę, ten wierszyk o naszej Mani lubimy najbardziej :)

Nowa wózkowa jakość i ile radości :)

U Dziadków na balkonie z widokiem na Wisłę. Relaksik.
Moje second handowe i allegrowe zdobycze :)

Leon też był na shoppingu
Organic cotton w h&m dyszka za dwupak? Oł jes!

Mąż twierdzi, że kupił dla Leona ale przyłapałam go jak się sam zaśmiewał z tego komiksu :)

Truskawy - na bieżąco i już zamrożone. Nasza przetwórnia ma teraz gorący okres :)

Poszedł na spacer z Ciocią K. - wrócił szczęśliwy i obfotografowany. Dziękujemy!

wtorek, 11 czerwca 2013

Macierzyński

Dziś koniec mojego urlopu macierzyńskiego.
Żart jakiś słaby.
Jako człowiek posiadający własną działalność nie mogę iść nawet na wychowawczy.
Kolejny słaby żart.
Dziękuję, że są Ludzie dzięki którym mogę pobyć jeszcze z Synem w domu.
Kiedyś się za to wszystko odwdzięczę.

Jedyne właściwe słowa na podsumowanie:


niedziela, 9 czerwca 2013

Tydzień w obrazkach

Nam deszcz nie straszny.
Pakujemy się:
- w taksę
- w mpk
- na żebry jak ktoś po nas przyjedzie :)
i jazda!
Czas spędzany ostatnio z Synem przynosi mi tyle radości, że hej.
Leonku - jesteś najlepszy!!!



Leon w taxi - Pan taksówkarz bardzo miły i pomocny Człowiek totalnie przygotowany na podróż 
z dzieckiem i wózkiem


Leon w Mpk Lublin mało przygotowanym na podróż z dziećmi :(



 Idziemy na koncert Big Bandu (w którym zagrał Wujek T.) więc i strój musi być godny :)

 Fajnie, że Wujek dał pograć na puzonie

 Pierwszy raz Syn strzelił mi focha - ja musiałam strzelić mu fotę :)
Gadałam do Księciunia dobre 10 min i tak się nawet nie spojrzał :)

Na placach zabaw też bywamy :)

Są krewetki jest fun!
Grający chłopczyk jest ostatnio najlepszą zabawką, najlepiej też się do niego piszczy :)
 
i uwaga: Batman przyleciał! 

wtorek, 4 czerwca 2013

Life is full of kupa's

Uwielbiam płakać ze śmiechu.
Tak, uwielbiam.
Dzięki Jednemu takiemu któremu obietnicę złożyłam prawie 6 lat temu 
jest to możliwe a nawet zagwarantowane.
Day by day by day by day - popłynę tu tekstem z przygłupawej komedii :)
Gdyby ktoś zapytał mnie dlaczego właśnie ON wśród wielu za :) na jednym z pierwszych miejsc wymieniłabym to, że nikt mnie tak nie rozśmiesza.
Z nikim i nigdy tak się nie śmiałam.
Seriously! 
Ale nie o tym nie o tym nie o tym ....

Pojechaliśmy dziś do wielkiego lubelskiego sklepu z akcesoriami dla Dzieci na literkę R.
Nie lubię tam jeździć ale Małżon twierdzi, że sklep dobrze wyposażony no to jedziemy.
Chodzimy i chodzimy - gryzaki, zabawki, smoczki a za nami ciągnie się smród.
Małżon nie wytrzymuje: "Ty, to chyba Leon"
Ja: "No pierdzi tak dziś cały dzień"
Mąż: "Myślę, że to coś więcej niż zwykłe pierdy"
Idziemy do kasy i pytamy o miejsce do przewinięcia, smród coraz większy, ludzie od nas uciekają.
Średnio miła Pani informuje mnie, że miejsca takiego nie ma.
What???!!!!
Ludzie, to nie jakieś srongo bongo! Toż to must have powinien być i basta!
Masakra! I to jeszcze w miejscu z artykułami dla Dzieci.
No ale.
Idziemy do auta więc.
Udaję, że szukam pieluszek i chusteczek do tyłka i tym samym wrabiam Małżona w przewijanie.
Domykam drzwi i widzę tylko Jego usta poruszające się w znajomym mi: "Ty przebiegła Gabrieloooo"
Leon macha nóżkami niewzruszony, Mąż robi do mnie dziwne miny i wyrzuca coraz to 
większą ilość chusteczek a ja parskam ze śmiechu.
W końcu sukces.
Mąż:"Dobra Karola, Twoja kolej, ubierasz Go"
W trakcie ubierania okazuje się, że: ucierpiały jeansy (jeansów na zmianę nie mam, sorry)
i bodziak z królem Elvisem a gdy już nowego bodziaka założyłam 
odzywa się Małżon: "aaa i jeszcze skarpetki sobie ufaflunił". 
Nie noo - skarpetki?
Dobrze, że to sklep z artykułami dziecięcymi.
Leon wraca więc do domu bez spodni za to w nowych skarpetach, uśmiechnięty i szczęśliwy.
Niby taka kupa a tyle śmiechu.



poniedziałek, 3 czerwca 2013

Little Sophie

Little Sophie poznałam na Facebooku.
Ktoś ze znajomych zlajkował, ktoś komuś polecił i tak się zaciekawiłam.

Kocyk w sówki chciałam Leosiowi kupić od dawna ale jak to bywa: zawsze coś :)
Obejrzałam mnóstwo aukcji na all - albo nie budziły mojego zaufania 
albo jakość pozostawiała wiele do życzenia - albo albo albo...
Wymyśliłam sobie sówki na ciemnym tle z turkusowym minky.

Napisałam do Little Sophie.
Pani Ewa odpisała mi w ekspresowym tempie, w ekspresowym uszyto mi kocyk a jeszcze prędzej wysłano.
Kocyk jest rewelacyjny!
Wykonanie - pierwsza klasa!
Materiały - cudowne!
Cenowo naprawdę ok.
Z całego serca polecamy - ja i Leoś, który ślinił sowy jak je tylko zobaczył - niestety foto brak :)

Little Sophie na Facebooku




Tydzień w obrazkach

Dobrze się razem bawimy.
Mam nadzieję, że kiedyś mój Syn to potwierdzi.
Chichramy się, piszczymy, biadolimy.


Ja czytam, On się bawi :)
Da się? Hmmm, różnie to bywa :)
"Poczytaj mi Mamo" najchętniej czyta z Tatusiem :)
Mój osobisty Gwiazdor
A tę scenę spodziewałam się zobaczyć ale za jakiś czas :) No cóż :)
Zostawić Tych Dwóch przed supermarketem
Dlatego ze mną chodzi "na piechotę" :)
Meeega prasowanie - niecierpię :) i jestem przy tym jak smerf maruda
O'ball w trakcie testów:) Zdał perfekcyjnie :)

A to zawsze chciałam napisać :)


Niedziela była nasza.
Nałęczów.

Miejsce w którym była Magda Gie.
Jedzenie - rewelacja! (tu: karp w śmietanie+fryty)
Dobrze nam ze sobą :)


sobota, 1 czerwca 2013

Nasz pierwszy Dzień Dziecka

Nasz pierwszy wspólny Dzień Dziecka.

Rano Syn zaskoczył stopą wkładaną do buzi
wieczorem tym,
że tak szybciutko potrafi wychłeptać z wanienki wodę z płynem do kąpania :)
Było cudnie.

Było dobre jedzenie:
 Były prezenty:
A najważniejsze to: byli Ludzie!
Ci bardzo nam bliscy i ważni.
Zawsze bardzo mi miło, że i o nas pamiętają Rodzice, Babcie, Ciocie.
Ciociu B.- ten kilogram ulubionych kabanosów to strzał, w 10! Dziękuję :)

z Matkom Chrzestnom :)

tę cudną Trójcę ciężko jest zgromadzić w jednym miejscu i obfocić :)


stopy Braci Ciotecznych - prawie roczna i prawie półroczna :)

wszystkie Dzieci nasze są :)

podobno każda Rodzina ma swojego Hipstera - nasz wygląda tak :)

ale nie każdy Hipster ma tak Kochaną Ciocię M.


 
Kochane Moje Dziecko - życzę Ci by każdy Twój dzień przynosił Ci coś miłego,
żebyś Synku na swojej drodze spotykał samych dobrych ludzi,
żebyś dużo się śmiał, miał zawsze otwarte serce.
Jesteś naszym Skarbem, naszą Dumą, spełnieniem największych marzeń.
Bardzo Cię Kochamy Leosiu Dziecino Nasza.