środa, 26 lutego 2014

tik - tak

tik - tak
odliczanie
od dziś równy miesiąc

tysiące myśli 
przelatują,
zatrzymują się na dłużej

kolejne dziewczyńskie pranie wisi
i czeka

boję się
cholernie
przywilejem pierwszego porodu niewątpliwie jest to, 
że jazda w nieznane nie powoduje tylu emocji ile jest we mnie teraz

będę Mamą Dwójki Dzieci
czeka mnie hardcore
wiem to
i wiem też, że dam radę

Syn mój kończy dziś 14 miesięcy
wciąż dla mnie taki Mały
za chwilę będzie starszym Bratem

oczekiwanie na Zo nabiera właśnie innych, jeszcze bardziej kolorowych kształtów
jaka będzie? czy urodzi się z włosami? czy będzie blondwłosym zdrajcą jak Leon?
czy te stópki, które wbija mi pod żebra są rzeczywiście tak silne?

ciągle mam świadomość nie bycia totalnie gotową
może taka świadomość w ogóle nie istnieje?

zabieram się od 2 tyg do spakowania torby do szpitala
i zebrać się nie mogę
głupie to i śmieszne

modlę się o siłę 
i o to by czas był dla mnie łaskawy
o brak rozbabrania emocjonalnego
o szybkość katapulty:)




wtorek, 25 lutego 2014

8/52


Leon - Ty Mój Karolaku!
Syn mój w 8 tygodniu roku.
Chodząca radość i wulkan energii.
Dzięki Tobie mimo wielgaśnego brzucha z Zo wciąż wszystkiego mi się chce.

wtorek, 18 lutego 2014

7/52

Leon - tyś jest żywioł!
Mały Zwierceniec, Śmigło, Uciekinier i Numeros.
Podśmiewam się pod nosem jak Ludzie mówią, że takie grzeczne i spokojne Dziecko.
Bo niby tak ale ...
wszędzie Cię pełno, chodzisz Mały chodzisz, śmigasz.
Chwila w pudle po pampkach to były nanosekundy, Twój czas na szybką regenerację.
Ty coraz szybszy, Matka Twa powolna słonica.
Taka kolej rzeczy, poganiam za Tobą za miesiąc z hakiem.
O ile Zofia pozwoli:)

MegaMatki

MegaMatki.
To takie piękne słowo.
Ukradłam je Niedźwiedziej Mamie.
Ona też jest MegaMatką.

MegaMatka to każda Matka.
Każda dobra:)
Taka co ogarnia i co nie ogarnia.
Taka z kokonem na głowie i z warkoczem starannie zaplecionym.
Taka dająca jedzenie ze słoiczka i taka podająca eko-królika.
Taka karmiąca piersią i ta podająca butlę.
Taka w dresie i ta w szpilkach od Louboutina.
MegaMatka to moja Mama.
MegaMatka to moja Siostra.
MegaMatka to niejedna moja Przyjaciółka i Koleżanka.
MegaMatka to Ty, która czytasz tego posta.

Dzisiaj mnie i trzy wspaniałe MegaMatki ugościł Pompon.
Baś, Mag, Karo i Paula - dziękuję było przemiło.
Next time MegaMatki idą jeść bez latorośli:)

Fotosy by MegaMatka Leny i Kuby 
- Paula to bardzo miłe zobaczyć siebie i swoje Dziecko Twoimi "oczami":)











czwartek, 13 lutego 2014

Po dwóch stronach brzucha

Po dwóch stronach mojego brzucha mieszkają sobie Dzieci.
Leoś i Zosia.
Są takie momenty w których się dotykają.
Karmię Leona butlą na dobranoc a w brzuchu zaczyna się przemeblowanie.
Jedna kończyna, druga, napinanie, wypinanie.
Leon bardzo czujny.
Niesamowite to odczucie.

5 tygodni do rozwiązania.
Ciągle tak nierealne.

Ta ciąża jest zupełnie inna.
Czas pędzi, gna jak szalony.
Nie mam czasu rozważać, celebrować, przeżywać.

Teraz mam już etap: boję się.
Z jednej strony: tak wiem, umiem to już, 14 miesięcy temu już to robiłam.
Jestem silna, wezmę i urodzę, będzie dobrze.
Z drugiej: zostawiam na kilka dni Maleńkie Dziecko
z którym więź mam teraz silniejszą niż kiedykolwiek,
które kocham niesamowicie, za którym będę tęsknić.
W głowie układam plan : podchodzę zadaniowo, daję radę, nie ryczę.
Praktyka może okazać się inna.

Dzisiaj zrobiłam wielkie różowe pranie:)
To dla mnie nowość.
Za kilka tygodni będę miała w domu Małą Dziewczynkę.

Podwóch stronach mojego brzucha mieszkają sobie Dzieci.
Wiem, że w dużej mierze ode mnie zależy jak mocno będą się kochały.
Mam nadzieję, że podołam temu wielkiemu zadaniu.


 

wtorek, 11 lutego 2014

6/52


Synku - grunt to Rodzinka! Pamiętaj!
Helena i Kazimierz - Twoje Rodzeństwo Cioteczne.
Za chwilę Wasze szeregi zasili Mała Zo i Junior od Twojej Cioci.
Duża Rodzina - sama się w takiej wychowałam i tego chciałam dla swoich Dzieci.
Rodzina to jest siła - nawet Kazik tak śpiewa.

Ciuchy i zabawki i mnóstwo funu masz od Nich:)
Często się spotykamy.
Lubię patrzeć na całą Waszą Trójkę a zaraz Piątkę.
Rozczula mnie ten widok.
Leoncjuszu - masz szczęście Chłopaku!

wtorek, 4 lutego 2014

5/52

Leonuś  - masz fazę na binokle.
To fakt.
Czy to te Ojca Twego, czy Babci, czy Dziadka
czy też moje przeciwsłoneczne.
Nie przejdziesz obok nich obojętnie.
Podobnie jak koło zmywarki, kosza na śmieci, szafki z butami
i o zgrozo klozetu.
Tak!
To właśnie tam przyłapał Cię wczoraj Twój Daddy.
Synku, Kuraku nasz Kochany nie pamiętam już jak to było bez Ciebie:)
 
 

poniedziałek, 3 lutego 2014

... i przyjdą do Was szczury!

No nie chciałam pisać tego posta.
Naprawdę nie chciałam.
Powstrzymywałam się długo.
Jednak pękam.
Czasem nawet i na słodko-pierdzącym blogu musi pojawić się gorycz:)

Drugi rok z rzędu a nawet trzeci jestem w ciąży.
He he conajmniej jak słoń indyjski którego ciąża trwa ok 21 miesięcy:)
No w każdym razie w tym oto pięknym, błogosławionym stanie
w miejscach publicznych częściej spotykam się z ludzkim chamstwem niż miłym traktowaniem.
Jestem zaskoczona ogólną znieczulicą, obojętnością a czasem nawet przebiegłością 
ludzi w sklepach, dyskontach, hipermarketach, aptekach, w komunikacji miejskiej
 i niestety personelem.
Nie są to tylko moje spostrzeżenia, mam to szczęście, że w tym samym czasie o kilka tygodni później
w ciąży jest także moja Sis, która obserwuje to samo co ja.

Nie mam wielkich wymagań.
99% swojej ciąży czuję sie rewelacyjnie.
Mam to niesamowite szczęście.
Nie muszę leżeć, drżeć o swoje Maleństwo.
Wyniki badań mam bardzo dobre.
Czasem po prostu, po całym dniu w pracy czy to z ludźmi czy z Dzieckiem
zwyczajnie mam dość i jestem bardzo zmęczona.
Od innych różnię się tym, że mam kilka dodatkowych kilogramów, które noszę,
kilkanaście więcej litrów krążącej krwi, inaczej usytuowany środek ciężkości ciała :)
I naprawdę rozumiem, że Ktoś inny też chciałby już być w domu i może się 
źle czuć ale ciężka cholera mnie trafia jak facet przede mną biegnie by być pierwszy w kolejce,
jak otwierana jest kolejna kasa i babeczka wykłada swoje rzeczy szybko bym nie zdążyła być wcześniej
albo ktoś rzuca dziwne: ja mam mało.
 
Co jest z tymi ludźmi???
 Nie chcę by Brzuch był gwarantem przepuszczania w kolejkach
chcę po prostu by ludzie zaczęli sie trochę rozglądać dookoła siebie.

Nie każdy ma odwagę podejść do kasy i po prostu przed innymi zacząć wykładać swoje zakupy,
nie każdy ma odwagę powiedzieć: jestem w ciąży, idę bez kolejki.
Ja często nie mam.
I nie muszę mieć.
Mam dużo pokory ale czasem i ona nie daje rady chamstwu.

Większość mojego czasu spędzam z rocznym Leonem.
I tak oto On i ja i Brzuch stoimy w tych kolejkach i czasem niestety jeździmy mpk.
Ludzie odwracają głowy, nie widzą nas.
Rodzice zawsze mnie uczyli, żeby np w środkach komunikacji miejskiej ustępować miejsca.
Osobom starszym, chorym, kobietom w ciąży.
To było jasne.
Wchodzi Ktoś taki a Ty podnosisz tyłek i tyle.
Zawsze tak reaguję.
Mi miejsca ustapiono raz. 
W tamtym tygodniu.
Wstała około 80-letnia Kobieta.

Mój Brzuch to nie otyłość okrężna czy ciąża spożywcza jak zwykł mawiać mój Kolega.
To moje Dziecko, często już rozpychające się, siedzące na moim pęcherzu, utrudniające oddychanie.
Trzeba być ślepym i głuchym i niestety głupim by tego nie wiedzieć.

Wstyd mi za Lublin, za te sklepy, za obsługę, za klientów, 
za komunikację miejską.
Czasem warto widzieć więcej.
I żebym nie była gołosłowna,
do WINNYCH: i tak przyjdą do Was myszy.
I szczury!
No!!!


ps. zawiadamiam, że szczury NIE przyjdą do moich Sąsiadów z naprzeciwka 
i młodego miłego Chłopaka z III piętra