wtorek, 26 marca 2013

3 miesiące Leosia

 
Dziś Kochany Syneczek kończy 3 miesiące!
Leośku - dzięki za absolutne szczęście, które wraz z Tobą przybyło :)
 
Miło spędziliśmy dzisiejszy dzień, miło.
Mała sesja Kluseczka:
 
 
Potem zdjęcia z Mamusią (słit foteczki z ręki :)), a jakże:


Życzę Ci Synku wielu radosnych miesięcy, pełnych miłości, suchych pieluch i rzeki pełnej "maminego" mleka,
fikania bez rajtek, odróżniania a od u (choć Tata twierdzi, że to już umiesz :) ), 
licznych rozmów z przyjaciółmi z tapety no i oczywiście 
żeby to pierwsze słowo to na M było (Tata oszukuje, że to na T jest fajniejsze).



poniedziałek, 25 marca 2013

Bo jesteś Gwiazdą, Gwiazdą ...

Od dawna już się zbieram by pewnej Osobistości poświęcić słów kilka.
Dziś sama się "nawinęła".
Mały śpi, ja czytam i piję herbatę, dzwoni domofon:
"Halo, Kalola, piśłam na hebatke".
W drzwiach staje ona:
Helena. Córka mojej Kochanej Siostry. Oryginał.
I zaczyna nadawać: "Noo piśłam na tą hebatkę, z Tymkiem, pijechaliśmy, ja mu mówię: do Kaloli - jazda!".
Mój Brat a jej Chrzestny stoi i pęka z dumy i ze śmiechu.
Nic nie jest takie samo odkąd pojawiła się na świecie jako pierwsza z Dzieci w naszej Rodzinie :)
Ten dzień ponad 2,5 roku temu pamiętam dokładnie - na drzwiach firmy wywiesiłam kartkę:
"Zostałam Ciocią. Dziś już nieczynne" i pognałam poznać tę o której nie można zapomnieć :)
Teksty Heli krążą w Rodzinie jak dobre anegdoty, nasze imprezy Rodzinne wzbogacane są teraz występami tej cudnej recytatorki, śpiewaczki, bajko-nawijajki, modeleczki, kuchareczki i jeszcze kilka takich określeń mogłabym wymyślić. I mimo, że na świecie pojawił się 9 miesięcy temu Jej Brat a 3 miesiące temu mój Syn to i tak biedne Chłopaki nie mają szans na 1-sze miejsce na podium :)
o takie mam kolale, wies Kalola? wystloilam sie!







I jeszcze słit focie z Wujaszkiem vel Kierowcą Helenki :)
Najnowszy tekst Helki, który nas wszystkich rozbawił to taka oto modlitwa:
"Mamo, Matko Boża módl się za nami grzecznymi i za Leonkiem Kaloli".
Nie miałam pojęcia, że tak można  kochać nie swoje Dziecko :)
Viva Helena!




niedziela, 24 marca 2013

Cykliczny zdjęciowy przegląd tygodniowy

Jak w tytule wybrzmiało rozpoczynam cykl zdjęć z naszego tygodnia.
Pomysł zaczerpnięty z innych blogów anektuję do siebie - chwytam czas i aparat i jazda!

Synek odkrywa siłę swoich rąk - boksowanie wychodzi aż nader dobrze :)


czysty relaks



home made pizza

torcik Williams - po prostu nie ma lepszego :)

Dziecko zostało obdarowane a i o Mamie w końcu ktoś pamiętał :)

cisza, spokój, kubek dobrego earl grey'a i mój serial - tak, to mi się zdecydowanie należało

poniedziałek, 18 marca 2013

Niedziela w obrazkach

Rodzinna niedziela spędzona u Dziadków nad Wisłą.
Był w końcu czas na kilka fotek mamy z Syneczkiem :)


I na wspólny spacer:




Podśpiewuję po cichu za Kasią Nosowską, że ta zima kiedyś musi minąć i czekam by zabrać Syna do botanika, założyć baleriny i długą kieckę, wziąć dobrą książkę i pooddychać wiosną. 



sobota, 16 marca 2013

Sobotnie poranki

Kocham sobotnie poranki.
Budzimy się razem, razem jemy śniadanie.
R. bawi się z Leośkiem, ja piję kawę.
Chciałabym zatrzymać ten czas, utrwalać i zapisywać te piękne chwile.
To niesamowite jak wiele się zmienia gdy pojawia się Dziecko (przez całą ciążę twierdziłam, że wcale nie :)).
Kiedyś weekendy wybitnie kojarzyły mi się z pubem, drinkiem, dobrym towarzystwem teraz czekam by ten czas spędzić razem i największą rozrywką jest widok Męża i Syna. Wow.

widok po przebudzeniu - bezcenny :)

za każdym razem rozbraja mnie to spojrzenie i ten drugi podbródek - ach :)

wtorek, 5 marca 2013

Jak stary, poczciwy chomik.

Małżon ma dziś urodziny.
Przychodzi po pracy do domu, ja skaczę radośnie wokół niego i pytam jak się dziś czuje w dniu swoim urodzinowym. Odpowiada: "Jak stary, poczciwy chomik". No i wszystko jasne :)
Z racji, że bardzo lubimy świętować na "wychodnym" i tym razem nie robimy odstępstw tyle, że szukamy miejsca przyjaznego rodzicom z małymi dziećmi.
Dzięki poleceniom znajomych (dzięki Anuszka http://anuszkowyswiat.blogspot.com/)  i nagrodzie na najlepsze miejsce przyjazne rodzinom z dziećmi wybieramy się do Siedmiu Życzeń http://7zyczen.net/.
Najpierw jednak czekamy aż Leoś się obudzi - gdy już wstaje zostawiam chłopaków, żeby się sobą nacieszyli i po chwili wołam jak tam?
R: "No - obudził się. Pierdzenie, kichanie - sprawdza czy wszystkie otwory działają. Zaraz mu jeszcze para z uszu pójdzie i możemy się ubierać".
Tak, kocham poczucie humoru mojego Męża.

Siedem Życzeń w Lublinie - bardzo fajne miejsce, przyjemna obsługa, pyszne jedzenie (tagiatelle z kurkami wymiata!), sałatka kocura także ale przyssano się do niej tak szybko, że nie zdążyłam zrobić zdjęcia :)

tagiatelle z kurkami
Restauracja przystosowana jest do odwiedzin z dziećmi - jest domek zabaw, kolorowanki, przewijak. Nikogo nie zdziwił mój cyc karmiący Leosia a i smoczek wyparzono z chęcią gdy wylądował na podłodze. Jako, że Leoś ma teraz fazę na lampy i kolorowe ściany jest to miejsce właśnie dla niego :)
Wyglądał na zadowolonego:


Tato Leonka - mimo, że rżysz z Mamy Leonka to i tak wiem, że subskrybujesz :)
Z tego też miejsca kilka miłych słów dla Ciebie :)
Kochany Mężu - w każdym kolejnym roku spędzonym razem zawsze się cieszę z Twoich urodzin - nie tylko dlatego, że ciągle jestem te kilka lat młodsza :)
Życzę Ci by Twój dobry nastrój nie przemijał!
Przyjemnie jest patrzeć jak pięknie dojrzewasz :)
Sto lat Kochanie!




piątek, 1 marca 2013

Kulinarnie: penne z łososiem na rukoli

Uwielbiam makaron - wyznawać nie muszę bo widać to po mnie absolutnie.
Nic to.
Miałam ochotę na penne z łososiem, przejrzałam kilkanaście blogów kulinarnych i stworzyłam miks w swoim przepisie :)

REWELACYJNE PENNE Z ŁOSOSIEM NA RUKOLI

makaron penne (ja użyłam pełne ziarno z Lubelli)
płat świeżego łososia (obecnie w promocji w Biedronce)
czosnek
śmietanka 30%
pół szklanki mleka
ser correggio (President dostępny w Stokrotce w lodówkach z nabiałem)
sól, pieprz
opakowanie rukoli

Pokrojonego w kostkę łososia wrzucam na patelnię, dodaję czosnek, śmietankę i mleko, sól i pieprz,
gdy sos trochę odparuje wrzucam ugotowany makaron.
Na talerzu układam rukolę, następnie makaron z sosem i posypuję serem obficie.
I tyle.
Przepychota! Polecam!