czwartek, 13 lutego 2014

Po dwóch stronach brzucha

Po dwóch stronach mojego brzucha mieszkają sobie Dzieci.
Leoś i Zosia.
Są takie momenty w których się dotykają.
Karmię Leona butlą na dobranoc a w brzuchu zaczyna się przemeblowanie.
Jedna kończyna, druga, napinanie, wypinanie.
Leon bardzo czujny.
Niesamowite to odczucie.

5 tygodni do rozwiązania.
Ciągle tak nierealne.

Ta ciąża jest zupełnie inna.
Czas pędzi, gna jak szalony.
Nie mam czasu rozważać, celebrować, przeżywać.

Teraz mam już etap: boję się.
Z jednej strony: tak wiem, umiem to już, 14 miesięcy temu już to robiłam.
Jestem silna, wezmę i urodzę, będzie dobrze.
Z drugiej: zostawiam na kilka dni Maleńkie Dziecko
z którym więź mam teraz silniejszą niż kiedykolwiek,
które kocham niesamowicie, za którym będę tęsknić.
W głowie układam plan : podchodzę zadaniowo, daję radę, nie ryczę.
Praktyka może okazać się inna.

Dzisiaj zrobiłam wielkie różowe pranie:)
To dla mnie nowość.
Za kilka tygodni będę miała w domu Małą Dziewczynkę.

Podwóch stronach mojego brzucha mieszkają sobie Dzieci.
Wiem, że w dużej mierze ode mnie zależy jak mocno będą się kochały.
Mam nadzieję, że podołam temu wielkiemu zadaniu.


 

16 komentarzy:

  1. ale ten czas pędzi...niedługo rozwiązanie...i dobrze Kochana :)Ty taka wspaniała Matka-dobra i kochana na pewno dasz sobie radę :)Na początku na pewno będzie trudno-dla wszystkich,bo to przecież będzie nowa sytuacja,ale z czasem będzie coraz lepiej.Za kilka miesięcy będziesz się uśmiechać czytając ten post :) Wszystkiego dobrego Karola,głowa do góry,pierś do przodu :**

    OdpowiedzUsuń
  2. No pewnie ze podolasz! Przed Toba ogrom emocji! Jestes dzielna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. to jest wspaniałe uczucie. dla mnie nadal coś nierealnego i nie do opisania.
    rodzeństwo.
    doświadczam tego pierwszy raz w życiu na własnej skórze i nie mogę pojąć jak dzieci mogą się kochać, tak intuicyjnie, bezgranicznie i bezinteresownie.
    to widać w każdym geście, spojrzeniu, uśmiechu.
    coś niepowtarzalnego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale fajnie :) My to sie chyba (dzieki chrakterkowi cholerycznemu raczej i imprezowym trybie nocnym naszej Marii) dluuuuugo nie zdecydujemy na nastepny Cud. A strach przed porodem nastepnym to zostal mi paniczny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dasz radę nie ma co:) Kto ma nie dać jak nie Ty:) Wszystkiego dobrego kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja uwielbiam patrzeć na moje różowe pranie ;) ale czasem chciałabym znowu powiesić maleńkie bodziaki :) Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  7. jestes kobietą ;) dasz radę piękna :D 3mam kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy to zleciało? Przecież, to prawie już! :) Ach jak wspaniale mieć parkę i maleńkie różowe pranie, choć za różem nie przepadam :D (może kiedyś i u nas się to zdarzy):) życzę Ci oczywiście szybkiego rozwiązania, a że potem podołasz, to pewne, bo jesteś wspaniałą Mamą!

    OdpowiedzUsuń
  9. Kilka cudo-zdań. Bez poezji, prostych, Twoich. Tak mogłaby zaczynać się bajka dla nich. Po dwóch stronach brzucha mieszkają sobie dzieci..
    Poniedziałek LOVE! Dacie rade jak nikt!

    OdpowiedzUsuń
  10. Już tak niewiele czasu zostało? a niedawno czytalam ze jestes z Zosia w ciazy.
    Słodkie zdjecie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. jakie piękny brzuch :* niesamowite jak ten czas szybko leci!!! nie mogę się doczekać już fot Zosieńki! :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzymam kciuki za wasze szczęśliwe rozwiazanie ;) jesteś super wspaniała mama a niedługo będziesz super wspaniała mama do kwadratu !

    OdpowiedzUsuń
  13. :-) zasyłam promyki dobrych myśli :-) jako wspaniała Mama dasz radę :-) :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ąz mnie dreszczyk przeszedł :) buziak dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  15. Jezuuuuu to musi byc cudne!

    OdpowiedzUsuń