poniedziałek, 2 września 2013

Goodbye August, welcome September!

Sierpień przyniósł wiele zdarzeń.
Zaskakujących, miłych, tych mocno średnich także :)
Taki lajf.
Gdy wokół wszędobylskie marudzenie na pogodę - ja no cóż? 
Kocham tę aurę, szkocką, zimną, deszczową, melancholijną.
Czuję, że żyję.
Znów chce mi się działać!
Wychodzę rano na balkon i czuję zapach mojej Szkocji.
Ale nie o tym, o tym kiedy indziej, bo jedno z moich miejsc na ziemi zasługuje na osobny post.

Witaj wrześniu!
Be nice to me :)
Przebieram nóżkami i doczekać się nie mogę 
przylotu pewnej wspaniałej Kobiety zza oceanu 
i Spotkania Mam Blogerek w Krakowie.
Oł yeah!

Tymczasem nadrabiam częściowo zdjęciowo sierpień bo mało nas tu było.



Nasza Gwiazda obchodziła 3 urodzinki - Helutko raz jeszcze sto lat!

Specjalizację z robienia pizzy już mam.
Pytanie co dalej?

Mamunia&Synunia neverending story :)

Father&Son neverending story 2

Leon zwany Wieśkiem :)

Moje miasto nocą.
Życzę sobie więcej takich spacerów.

Działkowicze part one

30 komentarzy:

  1. Ale mi narobiłaś ochoty na pizzę! A Leoś jak zawsze stylowy, szczególnie na tych zdjęciach z Tata ;-) Całusy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzieki Kochana, całusy!
      ps. zapraszam na pizzę, zwykle w sobotę :)

      Usuń
  2. czyli, że się działo :)i we wrześniu też się będzie działo:)
    Leon zwany Wieśkiem debeściak :D
    mam prośbę odezwij się do mnie mailowo lub na FB, bo nie mogę kontaktu na Ciebie namierzyć, a mam sprawę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzialo sie działo :)
      i w październiku :) już my coś wykombinujemy :)

      Usuń
  3. pyszna pizza. uwielbiam! sama robisz ciasto?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też :)
      taka między nami różnica, że Ty możesz jeść bezkarnie a ja no coż :)
      sama sama - chętnie podam przepis w najbliśzym czasie tylko ja wszystko na oko :)

      Usuń
  4. Ja poproszę trochę tego nastawienia pozytywnego do aury jesiennej bom już zdołowana i jesień witam depresyjnie zawsze! Leon w getrach boski! A no i w roli Wieśka też pierwsza klasa, kapelusz słomiany wymiata! A ja czekam na połowę października i Wasz przyjazd!!! Łuhu!!! :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a całymi garściami do Ciebie Kochana wysyłam! a masz!
      te getry to mam nadzieję, ze mi kiedys wybaczy :) Mąż swoim Rodzicom rajtek nie może zapomnieć :)
      na Wieśka to mój ulubiony outfit :)
      pażdziernik - oj tak, damy czadu!

      Usuń
  5. Jeszcze tylko kilka dni :D
    Can't wait!

    OdpowiedzUsuń
  6. Karola przepis na pizzę zasługuje take na osobny post!:) Czekam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oki Kochana, mówisz masz, kiepsko u mnie z terminami ale zrobi się :)

      Usuń
  7. Już za parę dni za dni parę:) mm taka domową pizzę to bym zjadła ze smakiem:) a Wasze fotki świetne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już się nie mogę doczekać!
      na pizzę zapraszam serdecznie, przywiozłabym do Krk ale muszę o 5 rano wyjechać z domu :)

      Usuń
  8. Zazdraszczam specjalizacji w robieniu pizzy i podpowiadam, że można się kształcić w robieniu zapiekanek wszelakich ;) Może zdradzisz niezawodny przepis na ciasto pizzowe, które zawsze wychodzi i jest przepyszne? :D

    Wiesiu wymiata :) Kapelutek cudny!

    Ja także uwielbiam taką pogodę :). Skoro ja lubię i Ty lubisz, to już jest mi raźniej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie, że zdradzę
      postaram się wkrótce :)
      jak przeliczę moja na oko na szklanki :)
      Wiesiu my love :)
      łączmy się więc!
      buziak!

      Usuń
  9. Błagam Cię ...jaka Szkocja, jakie pięknie...krzesła mi po balkonie latają! złem pizga :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgadzam się z mamami wyżej. Przepis na pizzę proszę i ja !! :p Wygląda nieziemsko smakowicie.. ;)
    Leon śliczny . ;)A w tym kapeluszu to już w ogóle przystojniacha. ;)
    Pozdrawiamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też mamy taki kapelusz ale obecnie został prawie zjedzony przez mojego synala :) i nie wygląda już tak atrakcyjnie jak po zakupie:) :) widzę że wybierasz się do mojego ukochanego Krakowa:)

    OdpowiedzUsuń
  12. super wyglądacie-radość widać,radość :)) pizza wymiata-wygląda jak z pizzerni :) Leoś w kapeluszu super wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. napisz mi swojego maila proszę,bo ine mogę Ci bloga udostępnić bez tego,ylanga34@gmail.com ,buziaki:*

      Usuń
  13. Słodki ten wasz Leoś ! Też tak chciałam nazwać syna ;]
    Aż zrobiłam się głodna ! Imprezka widzę udana pozdrawiamy !!

    OdpowiedzUsuń
  14. Zamawiam pizze z suszonymi pomidorami, mniam mniam ;) Uwielbiam takie słodkie zdjęcia mamusi i synka :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ale pizza wypaśna :)

    a tak zapytam nie spadają wam te (cholerne) skarpetki bezuciskowe?

    OdpowiedzUsuń
  16. że też już obiad gotowy - ta pizza zawładnęła mym umysłem ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. czapeczka w gwiazdki wymiata :)

    OdpowiedzUsuń