wtorek, 2 kwietnia 2013

Don Leon ochrzczony!

To był dla nas bardzo ważny dzień.
Jesteśmy szczęśliwi, że spędziliśmy go w gronie Najbliższych.
Leon Aleksander przyjął Chrzest Święty.
Obszerne fotostory z narracją:)
Bo grunt to trzymać Tatę za rękę


Don Leonio śpi


Happy, happy people ...


Z Rodzicami Chrzestnymi

Wiosna na chrzcinowych stołach

Mimo pełnych brzuchów tort śmietanowo-gruszkowy znalazł amatorów:)

Było wesoło

Rodzeństwa człowiek  nie wybiera:) Ja za moje dziękuję codziennie :)

Były też ważne Persony :)
Leon fruwał, pokazywał język, trochę się złościł i trochę zniesmaczył :)
Ważne, że obuwie miał wygodne i mucha nie uwierała
To był cudowny dzień. Synku - kochamy Cię!

13 komentarzy:

  1. "diabeł wypędzony" jak to moja koleżanka mówi.

    zdjęcia super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wypędzony he he :)
      u nas mówią, że wyszliśmy z poganinem a wróciliśmy z chrześcijaninem :)
      Pozdrawiamy!

      Usuń
  2. Leon cudny! Mucha i trampki, elegancik ;) Wy również super! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki ;) nie lubie bialych falban na chrzcie i musialam cos alternatywnego wymyslic;) nie wkurzal sie nawet ze tyle warstw ma na sobie ;)

      Usuń
  3. ho, ho jaki elegancki młody człowiek! Jednak mucha dodaje dystynkcji :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziekujemy ;) mucha tak - daje rade ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale mały elegant!!! To musiała być piękna uroczystość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, było pięknie i bardzo rodzinnie - o to nam chodziło.

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. po Pradziadku i Pra-Pradziadku :) Aleksander tradycja rodzinna - męscy potomkowie na drugie imię przyjmują :)

      Usuń
  7. Mucha, toż to prawdziwa elegancja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh :) bałam się czy da radę ale nie marudził, nawet cyca doił w musze, prawdziwy gentleman :)

      Usuń
  8. Przsympatyczne zdjęcia:) U nas chrzest był kilka tygodni temu. Na szczęście wszystko poszło bezproblemowo, msza została niemalże w całości przespana. Widzę, że nie jest to nic nadzwyczajnego, bo jak widzę Leon ponad rok temu także udał się w objęcia Morfeusza:)

    OdpowiedzUsuń