Kochana Córeczko,
to pewnie jeden z ostatnich listów do Ciebie przed Twoim pojawieniem się na świecie.
Chyba w zasadzie ten ostatni.
Chyba w zasadzie ten ostatni.
Czekam, czekam i czekam.
Mnóstwo fałszywych alarmów, przyspieszonego mojego tętna, bombardowania pytaniami.
Sama wybierzesz dogodny moment.
Mała - my czekamy.
Ja, Tato Twój i Brat Leon.
I cała Rodzina, i Przyjaciele i Znajomi i Nieznajomi.
Zdążyłam z mojej listy przedporodowej zrobić wiele.
Zabrałam Twoją Ciocię na koncert Ani Dąbrowskiej.
Zjadłam - sama - przepyszne sushi!
Pojechałam z Ciotką Twą i Babcią na otwarcie Felicity.
Tak, wiem, na łeb upadłam, nie pierwszy i nie ostatni raz:)
Cóż poradzę, że leggi przecudnej urody chciałam Ci w Zarze kupić:)
Wypiłam pyszną kawę i zjadłam niesamowitą tartę w towarzystwie Twojego Taty.
Z Leonem Bratem Twym rodzonym spędziłam miłe dni.
Chodziłam na wyjątkowe i dające mocno do myślenia rekolekcje.
Byłam z Twym Ojcem na długim, romantycznym spacerze.
Wyśmiałam się i wypłakałam za wszystkie czasy.
Tak po ludzku jest mi po prostu ciężko.
I psychicznie i fizycznie.
Ostatnia prosta - zdaje się nie mieć końca.
Niby 10 dodatkowych kg to całkiem nieźle
ale ze względu na fatalną wagę startową jestem teraz po prostu jak pomelo,
tak mówi do mnie Mąż mój a Twój Tato.
Spokój święty to to, czego najbardziej teraz pragnę.
Nie chcę się bać.
Chcę oczekiwać Ciebie w radości i w spokoju.
Tymczasem dziś była piękna niedziela.
Leo biegał na placu przed kościołem, radośnie popiskując.
Zjedliśmy pyszny obiad w towarzystwie Rodziny z okazji urodzin Twej Babci.
Zrobiliśmy trochę zdjęć.
Dla Ciebie na pamiątkę.
Kochana - mam nadzieję, że to nasze ostatnie zdjęcia w dwupaku.
Następną niedzielę spędzamy razem!
Zjadłam - sama - przepyszne sushi!
Pojechałam z Ciotką Twą i Babcią na otwarcie Felicity.
Tak, wiem, na łeb upadłam, nie pierwszy i nie ostatni raz:)
Cóż poradzę, że leggi przecudnej urody chciałam Ci w Zarze kupić:)
Wypiłam pyszną kawę i zjadłam niesamowitą tartę w towarzystwie Twojego Taty.
Z Leonem Bratem Twym rodzonym spędziłam miłe dni.
Chodziłam na wyjątkowe i dające mocno do myślenia rekolekcje.
Byłam z Twym Ojcem na długim, romantycznym spacerze.
Wyśmiałam się i wypłakałam za wszystkie czasy.
Tak po ludzku jest mi po prostu ciężko.
I psychicznie i fizycznie.
Ostatnia prosta - zdaje się nie mieć końca.
Niby 10 dodatkowych kg to całkiem nieźle
ale ze względu na fatalną wagę startową jestem teraz po prostu jak pomelo,
tak mówi do mnie Mąż mój a Twój Tato.
Spokój święty to to, czego najbardziej teraz pragnę.
Nie chcę się bać.
Chcę oczekiwać Ciebie w radości i w spokoju.
Tymczasem dziś była piękna niedziela.
Leo biegał na placu przed kościołem, radośnie popiskując.
Zjedliśmy pyszny obiad w towarzystwie Rodziny z okazji urodzin Twej Babci.
Zrobiliśmy trochę zdjęć.
Dla Ciebie na pamiątkę.
Kochana - mam nadzieję, że to nasze ostatnie zdjęcia w dwupaku.
Następną niedzielę spędzamy razem!
ostatnie zdanie LOVE.
OdpowiedzUsuń+ http://www.zakamarki.pl/media/catalog/product/cache/1/image/9df78eab33525d08d6e5fb8d27136e95/p/o/pomelo_1_ma_sie_dobrze_420px_rgb_zaokr.jpg :)
he he he mamy Pomelo i przeciwieństwa:)
UsuńPiękne fotografie :) Jesteście piękną Rodziną :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki Karolcia nieustająco :)będzie pięknie :)
a kiloskami się nie przejmuj,dasz cycusia i Zo wszystko z Ciebie wyssie :*
Wy jeszcze w dwupaku, a wczoraj o Tobie myślałam...
OdpowiedzUsuńtaka cisza na blogu, więc sądziłam, że już jesteście w komplecie, a tu psikus.
ach te baby lubią jak się na nie czka :)
Pomelo - ładne określenie :) Kiedy byłam w ciąży mój Mąż nie silił się na takie ładne porównania... byłam po prostu wielorybem... :/ Powtarzał mi, żebym uważała, bo zaraz nadejdzie przypływ i mnie zabierze... Śmieszne to było dla niego - dla mnie mniej ;).
OdpowiedzUsuńSpokojnego oczekiwania :)
:*
Pięknie napisane i piękni Wy ;-) Myśle o Tobie, trzymam kciuki, żebyście jak najszybciej byli juz we czwórkę. Calusy!!
OdpowiedzUsuńBiedna Ty! wiem co czujesz,ja na swoja Córeczkę czekałam ostatnie 5 dni w szpitalu i to chyba tym samym,co Ty,bo też miałam przyjemność z p.Ewcia :) Ale ślicznie wyglądasz i bardzo mało przytyłas,ja miałam 16 na + :) i podziwiam kondycję,że też masz siły na te otwarcia:)! Fajnie,że nam tyle nowych sklepów otworzyli,będzie gdzie polować na perełki dla maluszków :) sciskam kciuki za Was i za to,żebyś nadchodząca niedzielę spędziła już. Z Zo w domku! Zbieraj siły,wszystko będzie dobrze,musi być. :)
OdpowiedzUsuńCzekamy i trzymamy kciuki!!!
OdpowiedzUsuńJesteście śliczną rodzinką, czekam teraz na zdjęcie całej czwórki;)
ostatnie zdjecie jest po prostu cudowne, oby malenka byla juz z wami w nastepna niedziele
OdpowiedzUsuńdo boju maleńka!
OdpowiedzUsuńPomelo pieszczotliwie ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam tej wspólnej niedzieli we 4 ;)
Szczęśliwego rozwiązania !! Trzymam kciuki
Cudna rodzinka z Was:) Maleńka czekamy :)
OdpowiedzUsuń