Tuli, tuli Synku.
Tulisz Tatę i poduchę chmurę z NUDY - najchętniej, Mamę - czasami, misia - niechętnie:)
Nie jesteś typem przylepy.
Uczucia okazujesz w najmniej oczekiwanym momencie i czasem w zaskakujący sposób:)
Tak jak dziś - szczypaniem na przykład.
Radosny z Ciebie Mały Człowiek o wiecznie roześmianych oczętach.
Przytulaśny Leonidas z niego :*
OdpowiedzUsuńLeosik przelał uczucia na poduszkę :) Nasz Leosik to akurat przylepiec. Maminej spódnicy by się trzymał ciągle.
OdpowiedzUsuńU nas przylepa prawie cały czas by się tuliła :)) A Leoś, widaś stawia na przypływy uczuć :)
OdpowiedzUsuńU nas też przylepiactwo przychodzi falami;)
OdpowiedzUsuńSuper chłopczyk :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas http://zosinkowo.blogspot.com/
Nasz Jas totalna odwrotnosc nie lubi tulasow ani buziakow ;)
OdpowiedzUsuńLeonek cudowności Mamo bądź dumna ;)