Dziś sama się "nawinęła".
Mały śpi, ja czytam i piję herbatę, dzwoni domofon:
"Halo, Kalola, piśłam na hebatke".
W drzwiach staje ona:
Helena. Córka mojej Kochanej Siostry. Oryginał.
I zaczyna nadawać: "Noo piśłam na tą hebatkę, z Tymkiem, pijechaliśmy, ja mu mówię: do Kaloli - jazda!".
Mój Brat a jej Chrzestny stoi i pęka z dumy i ze śmiechu.
Nic nie jest takie samo odkąd pojawiła się na świecie jako pierwsza z Dzieci w naszej Rodzinie :)
Ten dzień ponad 2,5 roku temu pamiętam dokładnie - na drzwiach firmy wywiesiłam kartkę:
"Zostałam Ciocią. Dziś już nieczynne" i pognałam poznać tę o której nie można zapomnieć :)
o takie mam kolale, wies Kalola? wystloilam sie! |
I jeszcze słit focie z Wujaszkiem vel Kierowcą Helenki :)
Najnowszy tekst Helki, który nas wszystkich rozbawił to taka oto modlitwa:"Mamo, Matko Boża módl się za nami grzecznymi i za Leonkiem Kaloli".
Nie miałam pojęcia, że tak można kochać nie swoje Dziecko :)
Viva Helena!
ooo jaka mała Dama :)
OdpowiedzUsuńOj tak Damulka pelna para, efekt psuje tylko fakt ze korale po domu nosi w reklamowce ;)
Usuń