Jest taki dom.
Kilkanaście kilometrów od świateł dużego miasta.
Tu mieszka miłość i Troje Wspaniałych.
Tu cudownie pachnie gotowana z przyprawami kawa.
Tu biegają owce i kozy i kury.
Tu na ścianach jest glina z piaskiem.
Tu jest ciepło kominka.
Tu Pani Doktor i Pan Muzyk razem pieką chleb.
Tu jadłam pierwszy raz rosół z kaszą gryczaną.
Tu na dużym łożu słodko śpi długowłosa Dziecina.
Ujmuje mnie niesamowicie piękno takich miejsc.
Gdzie nawet na chwilę nie zerknęłam na swojego smartfona.
Gdzie jest święty, niczym niezmącony spokój.
Gdzie Mąż z Żoną patrzą na siebie w taki sposób.
Gdzie Gość jest prawdziwym Gościem.
Dziękuję za dzisiejszy cudowny wieczór.
Miło było ogrzać się Waszym ciepłem.
To musi być wspaniałe miejsce :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńRozmarzyłam się :)
OdpowiedzUsuńTak... w takich miejscach czas płynie inaczej... marzę...
OdpowiedzUsuńFajnie znac takie miejsca, miec ja, mic do nich wracac :)
OdpowiedzUsuńPięknie :)
OdpowiedzUsuńKarolino,
OdpowiedzUsuńnominowałam Cię do Liebster Blog Award :)
http://cukierniekrzepi.blogspot.com/2014/11/liebster-blog-award-i-moja-pierwsza.html
Dziękuję! Podróżowałam po moim dzieciństwie czytając to:)
OdpowiedzUsuńMagia... Dzięki Tobie "odkryłam" ten dom w swoim sercu, dzięki...
OdpowiedzUsuń