Dziś koniec mojego urlopu macierzyńskiego.
Żart jakiś słaby.
Jako człowiek posiadający własną działalność nie mogę iść nawet na wychowawczy.
Kolejny słaby żart.
Dziękuję, że są Ludzie dzięki którym mogę pobyć jeszcze z Synem w domu.
Kiedyś się za to wszystko odwdzięczę.
Jedyne właściwe słowa na podsumowanie:
Głowa do góry kochana! Grunt, że zostajesz z Leonkiem :)
OdpowiedzUsuńU right :) Fenks :)
UsuńNajważniejsze, że zostajesz z synkiem!!! No niestety te przepisy to faktycznie słaby żart :(((
OdpowiedzUsuńSłaby, słaby ale cóż - Leon rulez :)
UsuńOj :( dziura w przepisach... czas iść do Tuska na skargę :/ grrr... wrrr...
OdpowiedzUsuńDziura gigantyczna Sylvie :)
UsuńNie idę do niego, nie lubię dziada :)
Zostajesz i to najwazniejsze. To najlepsza decyzja jaką mogłaś podjąć - super, że ci bliscy to umożliwili. Pierwsze 3 lata zycia takiego malucha sa najwazniejsze... niech je spędza z mamą a nie z obcymi. Piona mum!
OdpowiedzUsuńPiona kochana Aniu Mamito!
Usuń3 nie damy rady ale zrobimy wszystko co w naszej mocy :)
A ja to samo mam! Działalność zawieszona, a robię na zlecenie. Gdyby nie mąż to nawet ubezpieczenia zdrowotnego bym nie miała! Skandal to, ale nerwów szkoda. Najważniejsze, że jeszcze możesz się cieszyć czasem z Leonkiem (zwłaszcza, że teraz wakacje!)! No i Keep calm TO BE A HAPPY MOM! ;)
OdpowiedzUsuńPolly czyli znasz wózek na którym jadę :)
UsuńSzkoda nerw - masz rację.
Leosiek Królu Lulu moje kochane - najważniejszy!
najważniejsze, że będziesz w domu z Leośkiem
OdpowiedzUsuńnie ma nic ważniejszego niż mamunia blisko :D
dziękuję ślicznie!
Usuńwiem, że to wartość najwyższa :) tylko wiesz czasem masakra mnie ogarnia na głupotę i konstrukcję polskich przepisów i dziwadła jakim jest ...... zus srus
Głowa do góry.
OdpowiedzUsuńNiestety takie mamy popaprane przepisy:(
Ważne że Leoś będzie miał Cię blisko
Już ją podniosłam, dzięki :)
UsuńPopaprane, fakt.
Ważne że Leoś będzie miał pełnię szczęścia :)
Ale ten czas zleciał, niesamowite... dobrze że macie siebie jeszcze jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńNooo leci i gna jak szalony - chyba mu się coś pomyliło :)
UsuńNiestety nie jesteśmy mamami anie I, ani II kwartału. Pochrzanione to wszystko!
OdpowiedzUsuńCiszcie się tym, co Wam zostało!
Możemy tylko i wyłącznie podziękować naszemu rządowi za głupie przepisy jakie wprowadzają w życie. :|
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja też niedługo uciekam do pracy, ale nie śpieszno mi tam bez mojego skarbusia, będę go chyba zabierać ze sobą ;-) he Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńoj to przykre,ale albo można się z tym godzić albo zmienić kraj zamieszkania bo u nas długo długo nie będzie lepiej a potem pewnie też nie ;/
OdpowiedzUsuńja mogę być rok na macierzyńskim,no ale co z tego jak po roku nie będę miała po co wracać do pracy.Takie polskie realia....pół roku pracodawca może trzymać miejsce ale rok to już nie chce ;/
Z Pierwszym byłam 3 lata w domu i nie żałuję :)))
Buziole :*
Mi skończył się w maju :( Zdecydowałam się zostać jeszcze w domu - nie miałam serca wrócić do pracy i zostawić Frania pod opieką obcej kobiety (niani) :(
OdpowiedzUsuń